wtorek, 15 grudnia 2015

Podatek bankowy - czy przyniesie zakładane efekty?

Dziś Sejm będzie zajmował się poselskim projektem ustawy o tzw. podatku bankowym (podatku od niektórych instytucji finansowych).
Projekt ustawy przewiduje podatek, który obejmie:
  • banki krajowe,
  • oddziały banków zagranicznych,
  • oddziały instytucji kredytowych,
  • SKOKi,
  • krajowe zakłady ubezpieczeń.
Stawka podatku ma wynosić 0,0325 proc. miesięcznie, a dla ubezpieczycieli 0,05 proc. miesięcznie. SKOKÓW i banków spółdzielczych podatek raczej nie obejmie - nie mają aktywów przekraczających 4 mld zł.
Jak czytamy w Uzasadnieniu do ustawy, jej celem jest pozyskanie dodatkowego źródła finansowania wydatków budżetowych, w szczególności wydatków społecznych, o których jest mowa w programie Rządu (czyli przede wszystkim program 500 zł). Ponadto ustawa ma na celu zwiększenie udziału sektora finansowego w finansowaniu wydatków budżetowych.
Szacowane wpływy z podatku w ustawie planowane są w 2016 r. na kwotę 6,5-7 mld zł.

Zobaczmy komentarze i analizy w mediach na ten temat:
Rzeczpospolita i Dziennik Gazeta Prawna (9 grudnia) prognozuje, że banki powiększą marże i opłaty odbijając sobie straty spowodowane przez podatek od aktywów.
Maciej Samcik w GW (9 grudnia) w podobnym tonie – banki już podnoszą marże. Dodatkowo zwraca uwagę, że podatek od aktywów jest ‘najgłupszy’ z możliwych podatków bankowych. Lepszy jest podatek od pasywów albo spekulacyjny.
Teza wszędzie taka sama – najprawdopodobniej banki odbiją sobie straty na opłatach, czyli koszty poniesie klient banku.
DGP (14 grudnia): podatek bankowy i jego konsekwencje (podniesienie opłat i marż) wpłynie negatywnie na akcję kredytową (mniej kredytów). To spowoduje mniejszy popyt w gospodarce i w efekcie mniejsze wpływy w budżecie państwowym. I uwaga – projektodawcy podają tylko zakładane wpływy z podatku, nie podając kosztów. Efekt – zakładane wpływy do budżetu mogą być realnie niższe.
Oprócz Banków są jeszcze ubezpieczyciele. Podatek uderzy głównie w jedną firmę – państwowe PZU.

PODSUMOWUJĄC KOMENTARZE:
  • podatek bankowy od aktywów nie jest najlepszym możliwym podatkiem bankowym,
  • pewne jest, że marże i opłaty wzrosną,
  • koszt poniesie klient banku,
  • obniżona zostanie akcja kredytowa,
  • w ustawie podane są tylko wpływy, nie obliczono kosztów,
  • zakładane wpływy mogą być mniejsze.
POWIEDZIELI:
Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich
- Banki będą reagować na wejście w życie podatku bankowego; skutkiem może być nie tylko podwyższanie marż, ale także zmniejszenie akcji kredytowej.

dr Adam Czerniak, Szkoła Główna Handlowa, główny ekonomista centrum analitycznego Polityka Insight
- To jest podatek uderzający w jedną firmę, w PZU. Jak dodaje, to tylko pokazuje, że obłożenie tzw. podatkiem bankowym ubezpieczycieli ma cel czysto fiskalny, czyli pozyskanie dodatkowych środków dla budżetu państwa, aby móc realizować przedwyborcze obietnice.

___________________

PRZEGLĄD PRASY

MNIEJSZY ZYSK Z PODATKU BANKOWEGO
Finansiści przestrzegają, że wprowadzenie nowej daniny może się skończyć zahamowaniem akcji kredytowej. To przełoży się na popyt w gospodarce, a w konsekwencji na wpływy do państwowej kasy. Wpływy z podatku od banków i firm ubezpieczeniowych są szacowane przez autorów projektu - posłów Prawa i Sprawiedliwości - na 6,5-7 mld zł, z czego zdecydowaną większość ma dać obłożenie nową daniną instytucji kredytowych. Pieniądze są potrzebne głównie na sfinansowanie sztandarowego pomysłu PiS dotyczącego 500 zł dopłat na dziecko, który w przyszłym roku ma kosztować kilkanaście miliardów złotych. Ale może pojawić się kłopot. Rozmówcy DGP zwracają uwagę, że przy liczeniu skutków finansowych dla budżetu projektodawcy powinni podać kwotę netto. Natomiast takich szacunków nie ma. Są tylko spodziewane wpływy. A przecież podatek bankowy będzie się wiązał również z kosztami dla gospodarki.
Koszty mogą jednak okazać się większe. Bankowcy wskazują, że jest ryzyko spowolnienia akcji kredytowej. Zaznaczają przy tym, że wpłynie na to nie tylko podatek, ale też ogłoszone wcześniej
domiary kapitałowe w związku z kredytami frankowymi czy wzrost wymogu kapitałowego związany z wejściem w życie ustawy o nadzorze makroostrożnościowym. Kapitały mają znaczenie,
bo są zabezpieczeniem przed ewentualnymi stratami w związku z udzielonymi kredytami.
Łukasz Wilkowicz, GDP, 2015-12-14



PODATKIEM W GOSPODARKĘ
Wtorek, 15 grudnia, może się stać dniem, który branża finansowa zapamięta na długo. Dzisiaj w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych, popularnie zwanym podatkiem bankowym, chociaż obejmuje również ubezpieczycieli. Rozwiązania, które teoretycznie mają w przyszłym roku przynieść budżetowi 6 miliardów złotych, budzą najgłębsze wątpliwości. Nie dlatego, że instytucje finansowe nie mogą ponosić nowych obciążeń, ale ze względu na to, że propozycje forsowane przez PiS niosą ze sobą zbyt wiele różnych ryzyk.
Marcin Piasecki RZECZPOSPOLITA, 2015-12-15


BANKI STRACĄ NA PODATKU, ALE ODROBIĄ TO NA KLIENTACH
Podatek bankowy może w 2016 r. kosztować sektor ponad jedną czwartą jego zysków. Ale w kolejnych latach spadek będzie mniejszy, bo banki zwiększą marże kredytowe i podniosą opłaty. Podatek od transakcji finansowych nas nie interesuje -mówi minister finansów Paweł Szałamacha. Oznacza to, że wprowadzenie podatku od aktywów instytucji finansowych - dla którego podatek transakcyjny mógł być alternatywą - jest już niemal pewne. Danina uderzy w najmniejszych. Z naszych szacunków wynika, że w razie wprowadzenia od lutego 2016 r. podatku w wysokości 0,39 proc. aktywów (w skali roku) 14- największych komercyjnych banków w Polsce zapłaciłoby z tego tytułu prawie 3,8 mld zł. Najwięcej wyłoży PKO BP - ok. 800 mln zł. W przypadku Pekao może to być 540 mln zł, BZ WBK 420 mln zł, mBanku 400 mln zł, a ING Banku Śląskiego 360 mln zł. Podobną kwotę może zapłacić PZU (ubezpieczyciele objęci są wyższą stawką - 0,6 proc. aktywów w skali roku).
Maciej Rudke, RZECZPOSPOLITA, 2015-12-09 B1

GOLIĆ BANKI TEŻ TRZEBA UMIEĆ
Beata Szydło chce wprowadzić podatek bankowy. Projekt ustawy jest już w Sejmie, a z dodatkowego opodatkowania banków rząd chce uzyskać ok. 6 mld zł rocznie. Konstrukcja podatku jest taka, że jest on de facto karą nakładaną na banki zapożyczanie pieniędzy klientom indywidualnym i firmom. „Karą", którą - co do tego nie mam najmniejszych złudzeń - banki bardzo łatwo i szybko przerzucą na klientów. W poniedziałek Deutsche Bank, jeden z większych banków finansujących zakupy mieszkań, ogłosił podwyżkę marż kredytów hipotecznych o 0,65 pkt proc. Dziś podwyżkę marż o 0,4 pkt proc. ogłosi mBank, trzeci z największych banków w Polsce. Wiem, że narady w sprawie podwyżek cen kredytów hipotecznych odbywają się też w innych bankach. Dla przeciętnego 200-tysięcznego kredytu zaciąganego na 30 lat oznacza to podwyżkę raty o 40-50 zł. Na szczęście podwyżki nie obejmą już podpisanych umów, tylko te nowe.
Żeby było jasne: nie jestem przeciwny pomysłom, by dodatkowo opodatkować banki. Ale koncepcja, którą forsuje rząd premier Szydło, jest najgłupsza z możliwych. Ekstraopodatkowanie banków funkcjonuje w wielu krajach, ale - o ile się orientuję - tylko w dwóch jest to podatek liczony od aktywów. Pierwszym jest Finlandia (lecz tam stawka jest dziesięciokrotnie niższa niż planowana przez PiS), a drugim są Węgry. Viktor Orban jednak już się z podatku od aktywów wycofuje, bo w ciągu trzech lat wartość udzielanych przez banki kredytów spadła o jedną trzecią.
Tego typu podatek motywuje zarządy banków głównie do zmniejszania skali działalności (a więc zaostrzania polityki kredytowej) przy jednoczesnym zwiększaniu rentowności aktywów (czyli oferowaniu tylko najdroższych kredytów). W cywilizowanych krajach wprowadza się raczej podatek od pasywów, czyli od wartości pozyskanego przez banki kapitału na działalność, np. wyemitowanych obligacji, lub od transakcji spekulacyjnych, np. od handlu pieniędzmi między bankami. Można też zwiększyć bankom podatek dochodowy. Banki nie muszą zarabiać po 16 mld zł rocznie jak w ostatnich latach. Małe golenie z pewnością im się należy. Sęk w tym, żeby przy okazji tego golenia boleśnie się nie zaciąć. Ograniczenie kredytów hipotecznych (a to tak naprawdę jedyny „dobry" dla konsumenta rodzaj kredytu!), mniejsza konkurencja na rynku, spadek oprocentowania depozytów (zmniejszenie skali działalności oznacza, że banki nie potrzebują już tylu naszych pieniędzy) - to potencjalne koszty „głupiego" sposobu opodatkowania banków z naszego, klientowskiego punktu widzenia.
A skutki dla gospodarki? Od 2009 r. do dziś - m.in. dzięki wysokim zyskom banków - wartość udzielonych w Polsce kredytów wzrosła z 650 mld zł do 900 mld zł. Bankowcy, choć czasem zachowują się jak lichwiarze, dołożyli dużą cegłę do imponującego - zwłaszcza w porównaniu z Europą Zachodnią - wzrostu gospodarczego. Czy premier Szydło jest pewna, że anonsowany przez Jarosława Kaczyńskiego program 1,4 bln zł inwestycji da się zrealizować bez wsparcia banków?
Maciej Samcik, GAZETA WYBORCZA, 2015-12-09

PODATKU JESZCZE NIE MA, PODWYŻKI JUŻ SĄ
Banki podniosły marże pobierane przy udzielaniu kredytów hipotecznych. Klienci, którzy dziś przyjdą podpisać umowę, mogą mieć kłopot. Wczoraj o podniesieniu oprocentowania kredytów hipotecznych zdecydował mBank. Decyzja dotyczy również kredytów udzielanych przez jego spółkę zależną mBank Hipoteczny. - Decyzją biznesową banku zostaje wprowadzona nowa siatka marż dla wniosków składanych od 9 grudnia - w taki sposób centrala poinformowała o zmianie pracowników. Nieoficjalnie wiadomo, że podwyżka ma związek z planami Prawa i Sprawiedliwości dotyczącymi wprowadzenia podatku bankowego. Ma on obowiązywać w wysokości 0,39 proc. w skali roku. mBank podnosi marże o 0,4 pkt proc.
Łukasz Wilkowicz, DZIENNIK GAZETA PRAWNA, 2015-12-09

Podatek bankowy uderzy w PZU. Ta firma zapłaci największą daninę?
Podatek bankowy będzie też podatkiem od ubezpieczycieli. A dokładniej od PZU. Państwowa firma będzie musiała wpłacić około 334 mln zł rocznie do kasy państwa. Większość towarzystw nie zapłaci nawet złotówki. Czy to koniec planów budowy potęgi PZU? Poza PZU podatek zapłaciłyby jeszcze m.in. TUiR Warta (ok. 30 mln zł), STU Ergo Hestia (19 mln zł) czy Open Life (ok.18,5 mln zł). Co ciekawe nowego podatku nie musiałaby płacić Warta TUnŻ, czyli ta część tej firmy która oferuje ubezpieczenia na życie. Obecnie jest ona własnością TUiR Warta.

___________________

oprac. Jakub