Jeszcze jeden artykuł z The Economist.
No cóż, to jeden z najbardziej opiniotwórczych mediów na świecie...
Nowy rząd w Polsce rozpoczął fatalnie
„The
Economist” opublikował artkuł zatytułowany Europa
ma nowy ból głowy poświęcony sytuacji w Polsce, nazywając w nim PiS partią
populistyczną, która powróciwszy do władzy po 8 latach w opozycji pośpiesznie
zmienia kraj, wprowadzając w życie nieliberalną politykę zagraniczną i
kulturową oraz scentralizowaną i krótkowzroczną politykę gospodarczą. Napędem
PiS jest, jak pisze „The Economist”, wrogość do Polski liberalnej, świeckiej i
miejskich elit.
„The
Economist” nazywa Polskę „okrętem flagowym ekspansji Unii Europejskiej na
wschód, dowodem na to, że demokracja i rządy prawa mogą się
rozprzestrzeniać". Wygląda jednak na to, że PiS chce zakończyć tę erę, a
Jarosław Kaczyński zmierza w tym samym kierunku, co węgierski premier Wiktor
Orban, nazywający siebie zwolennikiem "nieliberalnej demokracji".
Istnieje obawa,
że stanowisko obecnego rządu osłabi Unię Europejską w najważniejszych sprawach,
w szczególności w sprawie kryzysu uchodźców, bowiem rząd PiS grozi odrzuceniem podpisanego
przez rząd PO porozumienia w sprawie planów Komisji Europejskiej na
rozdzielenie migrantów pomiędzy kraje UE. Napotykają one sprzeciw Węgier i
dwóch innych krajów Grupy Wyszehradzkiej - Słowacji i Czech. Grupa Wyszehradzka
ma za mało głosów, żeby zablokować decyzję Komisji, ale jeśli Polska dołączy do
tego sprzeciwu, to Grupa stanie się nieliberalnym bastionem, a Europę wschodnią
i zachodnią oddzieli przepaść.
„The
Economist” przypomina, że kiedy poprzednio PiS był u władzy, w latach 2005-07, partyjni
urzędnicy forsowali teorię mówiącą, że postkomunistyczna Polska była sekretnie
rządzona przez komunistów. Po katastrofie lotniczej w Smoleńsku w 2010 r. wielu
w PiS oskarżało Rosję o zamach, ukrywany przez PO i Donalda Tuska. Spiskowe
teorie PiS wzmacniają bardzo głęboko zakorzenione w polskim społeczeństwie
uczucia martyrologiczne. „The Economist” podkreśla, że Polacy powinni jeszcze
raz uzmysłowić sobie oczywiste fakty - pokojowy upadek komunizmu w Polsce był
triumfem, a nie spiskiem, oraz że katastrofa
w Smoleńsku była wypadkiem.
w Smoleńsku była wypadkiem.
Przez
ostatnie 25 lat Polska stała się bardzo ważnym krajem europejskim, do czego
przyczyniło się jej członkostwo w UE, a jej dobre relacje z Niemcami są bardzo
istotne w sytuacji, gdy sprzeciwia się ona agresji Rosji na Ukrainie. W
spokojniejszych czasach Europa mogłaby poczekać, aż PiS przejrzy na oczy. Nowy
rząd dopiero zaczął demolować kraj, może jeszcze to skorygować, albo stać się
ofiarą słabej organizacji i wewnętrznych konfliktów - w Polsce istnieją instytucje,
które są w stanie obronić swoją niezależność. Jednak to nie są spokojne czasy. Przed
Unią Europejską wiele wyzwań - od uchodźców, poprzez zmiany klimatyczne, do agresji
Rosji w Ukrainie. Dużo łatwiej byłoby im sprostać z polskim partnerem, jednak
obecnie staje się on kolejnym problemem. Zachodzi obawa, że w tej sytuacji
Europa może nie móc zrealizować swoich zadań, oraz że w Polsce nastąpi powolny
upadek instytucji demokratycznych. „The Economist” wzywa Polaków do
powstrzymania PiS-u.
Redakcja